Aktualności

Regularnie okradał byłą partnerkę

Data publikacji 12.10.2020

Mokotowscy policjanci zatrzymali 43-latka, podejrzano o kradzież elektronarzędzi, kilku smartfonów, tabletu, złotej i srebrnej biżuterii oraz gotówki w kwocie około 1500 zł na szkodę swojej byłej partnerki. Mimo rozstania przed około rokiem, podejrzany nie oddał kluczy do mieszkania, z którego pod jej nieobecności wynosił z mieszkania i sprzedawał jej rzeczy. Pozyskaną w ten sposób gotówkę przeznaczał na alkohol. Mężczyzna w trakcie zatrzymania miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Teraz odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył się, że narzędzia były mu potrzebne podczas prac budowlanych, ale zostały one skradzione w trakcie włamania na teren budowy przez nieustalone osoby. Jeśli chodziło o pieniądze, to może i coś wziął, ale na pewno nie zrobi tego bez zgody pokrzywdzonej.
Tymczasem, jak ustalili policjanci, mężczyzna wyprowadził się od swojej partnerki około rok temu. Rozstali się, gdyż mężczyzna miał poważny problem z alkoholem. Mimo jej próśb nie oddał kluczy do mieszkania. Pod nieobecność byłej partnerki oraz dzieci wchodził do mieszkania i wynosił sprzęt, który sprzedawał za małe kwoty. Pieniądze przeznaczał na alkohol. Łącznie przywłaszczył i spieniężył spawarkę, młot udarowy, trzy szlifierki kątowe, wiertarkę, dwa aparaty fotograficzne, trzy srebrne i trzy złote medaliki, pierścionek z białego złota, cztery smartfony oraz tablet. Dopuścił się również kradzieży pieniędzy w kwocie około 1500 zł.
Policjanci zatrzymali go po wezwaniu pokrzywdzonej. Mężczyzna myślał, że nie ma nikogo w mieszkaniu i próbował się dostać do środka. Chciał zabrać kolejne przedmioty, ale mu się nie udało. Kiedy zorientował się, że w mieszkaniu są domownicy, zrezygnował z kradzieży. Policjanci zatrzymali go kilkadziesiąt metrów od miejsca przestępstwa.
Mający ponad 3 promile alkoholu w organizmie podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty, za które teraz sąd może go skazać nawet na 5 lat więzienia.

podkom. Robert Koniuszy

Powrót na górę strony