Aktualności

Wniosek o tymczasowy areszt za ponowne groźby karalne

Data publikacji 16.06.2020

Ursynowscy policjanci po raz kolejny zatrzymali 30-latka podejrzanego o stosowanie gróźb karalnych wobec 62-latki oraz jej syna. Podejrzany był zatrzymany dwa dni wcześniej przez funkcjonariuszy za to, że w nocy dobijał się do mieszkania pokrzywdzonych i uszkodził drzwi wejściowe. Mężczyzna wówczas podawał się za policjanta i groził kobiecie, że ją zabije, jeśli jej syn się z nim nie rozliczy. Mundurowi, którzy go zatrzymali, znaleźli przy nim narkotyki. Po zarzutach opuścił policyjny areszt i wrócił do niego kilka godzin później. Za same groźby grozi mu kara do 2 lat więzienia.

Po spektakularnej próbie wejścia do mieszkania pokrzywdzonych, 30-latek podający się za policjanta, stosujący groźby karalne wobec zamieszkujących tam osób i niszczenie drzwi kastetem, trafił do policyjnej celi. W trakcie tamtejszej interwencji mundurowi znaleźli przy nim woreczek z nielegalnym suszem.
Następnego dnia przyznał się do zarzutów, postawionych mu przez ursynowskich śledczych, zobowiązując się to tego, iż zaniecha takiego sposobu komunikacji z mężczyzną, który miał mieć wobec niego, niejasne dla policjantów zobowiązania finansowe.
Na słowach jednak się zakończyło. Kiedy 30-latek opuścił budynek komisariatu policji, wyjął telefon i nie szczędząc inwektywów, groził 22-latkowi oraz jego matce zabójstwem i uszkodzeniem mienia. W związku z tym, że dwa dni wcześniej zademonstrował, iż jest zdolny do nieobliczalnych zachowań, pokrzywdzeni po raz kolejny poprosili ursynowskich policjantów o pomoc. Tym razem niepoprawnego podejrzanego odwiedzili kryminalni. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Tym razem nie obiecywał poprawy, tylko podkreślał, że zabije 22-latka.
W obawie przed tym, że mężczyzna może spełnić swoje groźby, policjanci złożą wniosek w sądzie o jego tymczasowe aresztowanie. To powinno ostudzić entuzjazm 30-latka do czasu rozprawy sądowej. Tylko za przestępstwo gróźb karalnych grozi mu kara do 2 lat więzienia. Za pozostałe może w nim spędzić nawet 5 lat.

podkom. Robert Koniuszy/is

Powrót na górę strony