Aktualności

Zatrzymali trzeciego z podejrzanych o rozbój

Data publikacji 29.05.2020

Ursynowscy kryminalni ustalili kolejnego podejrzanego o dopuszczenie się rozboju, w trakcie którego skradzione zostały dwa telefony komórkowy, kurtka oraz portfel z pieniędzmi w kwocie 2000 zł. 24-latek ukrywał się u swojego kolegi na warszawskiej Pradze-Północ. Policjanci zatrzymali go przed budynkiem, kiedy jechał rowerem skradziony na terenie Marek. W mieszkaniu, w którym przebywał od kilku dni, policjanci znaleźli smartfony należące do pokrzywdzonego. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.

Do rozboju doszło w nocy z 21 na 22 lutego br. przy ul. Krasnowolskiej na terenie warszawskiego Ursynowa. Pokrzywdzony został zaatakowany przez trzech mężczyzn, którzy bili go i kopali po całym ciele, doprowadzając do stanu nieprzytomności. Następnie zabrali mu dwa telefony komórkowe, kurtkę oraz portfel z pieniędzmi w kwocie 2000 zł. Dwaj podejrzani w tej sprawie mężczyźni zostali zatrzymani przez policjantów kilka dni po rozboju.Trzeci z napastników, wiedząc, że jest poszukiwany, zmieniał miejsca pobytu.

Kiedy funkcjonariusze ustalili, że 25-latek mógł się zatrzymać w jednym z mieszkań na warszawskiej Pradze-Północ jeszcze tego samego wieczora postanowili złożyć mu wizytę. Po krótkiej obserwacji budynku zauważyli go jadącego rowerem. W trakcie legitymowania mężczyzna twierdził, że nie mieszka pod tym adresem, tylko przyjechał w odwiedziny do kolegi. Na pytanie, skąd ma jednoślada odpowiedział, że dostał go na przechowanie od dwóch obywateli Ukrainy, którzy ukradli go w Markach koło Warszawy. Policjanci zabezpieczali rower i przeprowadzili kontrolę osobistą zatrzymanego mężczyzny w poszukiwaniu smartfonów skradzionych pokrzywdzonemu podczas rozboju. W kieszeni jego kurtki znaleźli klucz do mieszkania. Jednak jego posiadacz wprowadzał w błąd kryminalnych, twierdząc, że to jest klucz od innego mieszkania niż to w pobliżu, którego stali. Mając uzasadnione podejrzenie, że 24-latek ma w mieszkaniu poszukiwane telefony funkcjonariusze poszli sprawdzić, czy klucz pasuje do zamka. Szybko się okazało, że tak. Wewnątrz zastali właściciela mieszkania, który potwierdził, że zatrzymany kolega przebywa u niego kilka dni. W trakcie przeszukania policjanci znaleźli i zabezpieczyli dwa smartfony należące do pokrzywdzonego.

Ich nieuczciwy posiadacz trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty prokuratorskie, które były dla sądu podstawą do zastosowania wobec niego tymczasowego aresztu. Teraz grozi mu kara do 12 lat więzienia.

podkom. Robert Koniuszy

Powrót na górę strony