Aktualności

Okradł stację paliw i market budowlany, uciekając chciał rozjechać policjanta

Ursynowscy wywiadowcy zatrzymali 37-latka podejrzanego o kradzież z włamaniem do marketu budowlanego przy ul. Puławskiej na warszawskim Ursynowie oraz do magazynu stacji paliw w okolicach Grodziska Mazowieckiego, a także o uszkodzenie trzech samochodów i próbę potrącenia policjanta. Mężczyzna, szarżujący samochodem po osiedlowych ulicach, nie reagował na wszelkie wezwania do zatrzymania. Do tego przekonały go dopiero strzały z broni służbowej. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Kilkanaście minut po 3:00 w nocy policjanci pełniący służbę po cywilnemu zostali skierowani na parking jednego z marketów budowlanych na warszawskim Ursynowie, gdzie kierowca osobówki miał się włamywać do budynków, w którym znajdowały się urządzenia i narzędzia na ekspozycję sklepu. Kiedy funkcjonariusze zbliżali się na miejsce, zauważyli skodę odjeżdżającą dynamicznie spod marketu. Postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierowca jednak zignorował wezwanie do zatrzymania i przyspieszył. Uciekał ulicą Pileckiego i Kazury, aż wjechał na parking bez możliwości wyjazdu. To jednak go nie powstrzymało. Przedostał się przez pas zieleni i jechał chodnikiem, najeżdżając i uszkadzając zaparkowane w pobliżu samochody. Ze względu na ograniczone możliwości manewrów pojazdem służbowym funkcjonariusze postanowili prowadzić pościg pieszo. Kiedy dobiegli do pojazdu w okolicach ulicy Kazury, mężczyzna siedzący za kierownicą auta, usiłował ich potrącić. W związku z realnym zagrożeniem dla życia i zdrowia oraz brakiem jakiekolwiek rekcji na wezwania do zatrzymania, jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy w bezpiecznym kierunku z zachowaniem wszelkich procedur. Strzał i okrzyk „Policja” nie przekonały mężczyzny kierującego się w stronę funkcjonariusza. Dopiero kolejny strzał i okrzyk „Stój bo strzelam”, spowodowały, że 37-latek zatrzymał samochód. Został natychmiast obezwładniony i zatrzymany.

W pojeździe funkcjonariusze znaleźli 14 płynów do spryskiwaczy, 6 butli z gazem, drabinę aluminiową, dmuchawę do liści, suszarkę do rąk, nożyce do drutu, karton z saszetkami cukru, opryskiwacz ogrodowy, przedłużacz bębnowy oraz inne przedmioty pochodzące z kradzieży. Podejrzany przyznał, że wszystko pochodzi z kradzieży z włamaniem do magazynu jednej ze stacji paliw w okolicach Grodziska mazowieckiego oraz z budynków na ekspozycje przy markecie budowlanym, spod którego uciekał.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej oraz technik kryminalistyki zabezpieczyli ślady w miejsca przestępstwa. Natomiast funkcjonariusze ze stołecznej drogówki wykonali czynności w związku z uszkodzonymi pojazdami, na które najechał zatrzymany podczas ucieczki.

Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty, za które może zostać skazany nawet na 10 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.

podkom. Robert Koniuszy/ea

Powrót na górę strony