Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Korzystając z okazji zabrali plecak z zawartością

Data publikacji 27.03.2020

Mokotowscy policjanci zatrzymali 31-letnią kobietę oraz 43-latka wraz z jego o 3 lata młodszym kolegą, podejrzanych o kradzież plecaka, w którym znajdowały się telefony komórkowe, paszport obywatelki Ukrainy oraz karty miejskie. Zatrzymani skorzystali z faktu, że pokrzywdzona, bawiąca się z dziećmi w parku, na chwilę bez nadzoru pozostawiła plecak na ławce. Policjanci odzyskali wszystkie przedmioty. Trójka podejrzanych trafiła do policyjnego aresztu. Następnego dnia zarzuty usłyszał 40-latek, który przyznał, że to on zainicjował kradzież i wszystko zabrał. Teraz grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Kilka minut przed 15:00 mundurowi zostali wezwani do parku przy stawie służewieckim, gdzie oczekiwała na ich pomoc pokrzywdzona. Kobieta powiedziała, że wyszła z dziećmi na spacer. Siedziała na ławce i obserwowała, jak się bawią. W pewnym momencie poszła na chwilę do dzieci. Na ławce pozostawiła plecak, w którym znajdowały się dwa smartfony, paszport, klucze do mieszkania oraz karty miejskie. Po zabraniu wszelkich informacji policjanci ruszyli na poszukiwanie osób, które mogły dopuścić się przestępstwa. Nieopodal parku, między budynkami, zauważyli dwóch mężczyzn i kobietę. Cała trójka na widok policjantów zaczęła zachowywać się nerwowo. Na zadawane pytania dotyczące kradzieży odpowiadali niespójnie. Kiedy funkcjonariusze polecili im wydanie przedmiotów pochodzących z przestępstwa, informując, że i tak je znajdą w trakcie kontroli osobistej, 40-latek wyjął telefon komórkowy w różowym etui. Na pytanie dotyczące tego, skąd go ma, nie potrafił odpowiedzieć. Następnie powiedział, że znalazł go śmietniku koło parku. Kobieta powiedziała, że w torebce posiadała dwa komplety kluczy oraz kartę bankomatową nieznanej kobiety. Twierdziła, że rzeczy te znalazła.

Policjanci okazali zabezpieczone przedmioty pokrzywdzonej. Rozpoznała wszystkie jako swoje.

31-latka przyznała policjantom, że ona i jej dwaj znajomi szli parkiem i zobaczyli plecak na ławce. Postanowili go zabrać. Po czym wyjęli rzeczy ze środka i porzucili go w pobliżu śmietnika. Następnie wskazała miejsce, w którym miejscu. Mundurowi odnaleźli go i przekazali właścicielce wraz ze wszystkimi odzyskanymi rzeczami. Cała trójka trafiła do policyjnych cel.

Następnego dnia 40-latek wyjaśnił, że od samego początku to był jego pomysł. On zabrał plecak i wszystkie przedmioty, a jego znajomi nie brali udziału w przestępstwie. Wobec powyższego usłyszał on zarzuty przestępstwa, za które teraz może zostać skazany nawet na 5 lat więzienia. Pozostali zatrzymani zostali przesłuchani i zwolnieni do domu.

asp. szt. Robert Koniuszy/ea

Powrót na górę strony