Aktualności

Jak stracić portfel z niezamkniętej torebki?

Data publikacji 12.02.2020

Zadanie, jakie miały dwie obywatelki Bułgarii zatrzymane przez mokotowskich dzielnicowych, niemal na gorącym uczynku, było proste. Podjąć obserwację, znaleźć w grupie kobiet zaaferowanych zakupami tę, która ma rozpiętą torebką i portfel na wierzchu. Podejść, wziąć bluzkę lub kurtkę z wieszakiem. Zasłonić torebkę, wyjąć portfel lub telefon i opuścić sklep. Kobietm udowodniono trzy kradzieże, za które sąd może je skazać nawet na 5 lat więzienia.

Jak ustalili policjanci z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko mieniu, dwie zatrzymane przez dzielnicowych obywatelki Bułgarii miały proste zadanie. Wyjąć portfel z dokumentami z otwartej, damskiej torebki, kiedy jej właścicielka pochłonięta jest zakupami ubrań.

36-latka i jej o pięć lat młodsza wspólniczka wiedziały o tym, dlatego co jakiś czas przyjeżdżały do Polski. Odwiedzały tę samą galerię i zabierały pokrzywdzonym ich wartościowe rzeczy.

Dzielnicowi poszukiwali właśnie dwóch Bułgarek podejrzanych o kradzież markowego smartfona, do której doszło w sylwestrowe popołudnie. Dzięki współpracy z pracownikami ochrony dostali informację, że dwie kobiety, odpowiadające do złudzenia rysopisom poszukiwanych przez policjantów kobiet, są w jednym ze sklepów na terenie galerii handlowej na warszawskim Mokotowie. Za kilka minut mundurowi byli już na miejscu i oglądali je za pośrednictwem kamer monitoringu udostępnionego przez ochronę. Okazało się, że to one.

Cała sprawa ciekawiła, tym bardziej, że podejrzane nie wiedząc, że są właśnie obserwowane przez policjantów, okradały jedną z klientek sklepu. Kobiety stosowały metodę na tak zwany „wieszak”. Markując, że właśnie oglądają bluzkę na wieszaku, zasłoniły torebkę pokrzywdzonej tak, żeby nikt ze sklepu jej nie wiedział i wówczas jedna z nich wyjęła portfel. Następnie odłożyły ubrania i skierowały się do wyjścia, ale tam czekali już mundurowi, którzy poinformowali panie o tym, co widzieli i polecili wydać skradziony portfel. Jedna z nich wyjęła go z kieszeni swojego futra i przekazała dzielnicowym. Chwilę później podeszła do nich pokrzywdzona i powiedziała, że została okradziona. Była zaskoczona aż taką skutecznością Policji, gdy mundurowi przekazali jej portfel z gotówką i dokumentami.

W trakcie czynności policjanci ustalili, że kobiety mają na koncie jeszcze jedną kradzież. Dosłownie kilkanaście minut wcześniej, taką samą metodą pozbawiły portfela obywatelkę Kazachstanu. Wewnątrz znajdowało się około 600 zł oraz dokumenty. Starsza z podejrzanych przyznała się, że wyjęła portfel z rozpiętej torebki jednej z klientek sklepu. Ze środka zabrała tylko gotówkę. Resztę wyrzuciła poza galerią.

Obie kobiety trafiły do policyjnych cel. Następnego dnia w obecności tłumacza przysięgłego usłyszały zarzuty, za które mogą zostać skazane na 5 lat więzienia.

Do takich zdarzeń dochodzi dosyć często. Policjanci sukcesywnie zatrzymują osoby, które dopuszczają się takich czynów. Niemniej jednak posiadaczki damskich torebek powinny mieć świadomość, że podczas zakupów mogą być obserwowane, a chwilę później okradzione. Chyba że będą pamiętały o tak prostej czynności, jak zamykanie torebki i nienoszenie wszystkiego na wierzchu.

Kieszonkowcy z kolei powinni mieć świadomość, że są obserwowani przez policjantów, których często ciężko rozróżnić w tłumie.

asp. szt. Robert Koniuszy/ea

Powrót na górę strony