Z kuchennej szafki prosto do aresztu
Z samego rana kryminalni z Mokotowa złożyli wizytę lokatorom jednego z mieszkań dzielnicy. Wiedzieli, że w pomieszczeniach ukrywa się poszukiwany listem gończym 23-latek. Zastane w mieszkaniu osoby zaprzeczały, aby znały mężczyznę, po którego przyszli policjanci. Zdziwienia ich nie było końca, kiedy funkcjonariusze odkryli kryjówkę ich znajomego. Prosto z kuchennej szafki poszukiwany trafił do aresztu.
Kryminalni z Mokotowa wyspecjalizowani w ściganiu osób ukrywających się przed organami ścigania byli pewni, że poszukiwany przez nich mężczyzna przebywa w jednym z mieszkań dzielnicy. Nie zwlekając z samego rana zapukali do drzwi lokalu. Przebywające wewnątrz osoby nie chciały jednak rozmawiać z nieproszonymi gośćmi. Nie reagowali na żadne wezwania policjantów. Konieczne było zatem poproszenie o pomoc strażaków.
Z obawy przed siłowym wejściem do mieszkania, w drzwiach stanął 20-latek i jego rówieśnica. Kategorycznie zaprzeczali, aby oprócz nich ktoś jeszcze znajdował się w pomieszczenia. Próbowali do tego przekonać kryminalnych, że nie znają 23-latka i nie wiedzą nic na temat miejsca pobytu poszukiwanego listem gończym. Zaledwie po chwili, zdziwienia ich nie było końca.
Kryminalni dokładnie skontrolowali mieszkanie. Poszukiwanego znaleźli skulonego w kuchennej szafce. Prosto z niej trafił do mokotowskiej komendy, by po wykonaniu z nim wszystkich czynności przekonwojować 23-latka do aresztu. Mężczyzna nie uniknie odpowiedzialności za przestępstwa z przeszłości.
ao