Aktualności

Udaremnili wywiezieniem im kradzionego motocykla

Data publikacji 03.06.2019

Mokotowscy policjanci z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko mieniu w ciągu kilkunastu godzin ustalili podejrzanych i odzyskali skradziony motocykl wart 20.000 zł. Do policyjnego aresztu trafił 26-latek i jego o 4 lata młodszy brat. Obaj mężczyźni pochodzący z Ukrainy przyznali się do kradzieży motocykla. Maszyna bardzo spodobała się młodszemu z nich. W nocy zapakowali pojazd do samochodu dostawczego i ukryli w garażu. Policjanci bardzo szybko ustalili kryjówkę i odzyskali pojazd, który już wrócił do właściciela. Podejrzanym grozi kara do 5 lat więzienia.

O kradzieży swojego motocykla 27-latek dowiedział się do swojej dziewczyny, która rano szła do pracy i zauważyła brak markowego jednoślada w miejscu, w którym zawsze stał. Kiedy mężczyzna stwierdził, że jego maszyna warta 20.000 zł. Zniknęła, powiadomił mokotowskich funkcjonariuszy.

Po zgłoszeniu wiadomo już było, że GPS został zdemontowany z pojazdu, brak było monitoringu w miejscu przestępstwa i jakichkolwiek podejrzeń. Mimo to jeszcze w dniu zgłoszenia policjanci ustalili miejsce ukrycia motocykla i zatrzymali dwóch podejrzanych Ukraińców.

Jak ustalili operacyjni 22-latek od jakiegoś czasu przebywała w Polsce. Posiadając samochód dostawczy zarabiał przewożąc różne rzeczy. Kiedy chodził na zakupy wieczorami, widział zaparkowany przy sklepie bardzo ładny motocykl. Zawsze zwracał na niego uwagę. Około 3 tygodnie przed kradzieżą przyjechał do niego do Polski starszy brat w celach biznesowych. Młodszy podzielił się z nim tym, że jest zafascynowany jednośladem i zaproponował kradzież. Poczynili, więc przygotowania, znaleźli zbyt na Ukrainie za około 4000 USD. Nocą, około godziny 1:00 wsiedli do renault master, podjechali w miejsce parkowania motocykla i zapakowali go do auta, a następnie przewieźli do dzień wczesnej wynajętego garażu. Zdemontowali GPS i mieli zamiar odczekać trochę, aż sprawa ucichnie, a następnie zawieść maszynę do swojego kraju. Plany jednak pokrzyżowali im policjanci.

Młodszy mężczyzna został zatrzymany za kierownicą swojego auta na jednej z ulic warszawskiego Mokotowa. Przyznał się do przestępstwa. Razem pojechali do garażu w pobliżu, którego zatrzymany starszego z podejrzanych. Obaj mężczyzn trafili do policyjnego aresztu. Na miejsce został wezwany właściciel motocykla, który rozpoznał go jako swój. Nie stwierdził żądnych uszkodzeń. Po spełnieniu formalności pojazd wrócił do niego. Obaj zatrzymaniu usłyszeli zarzuty, za które teraz sąd może ich skazać nawet na 5 lat więzienia.

rk

Powrót na górę strony