Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zakończone podróże pijanych z kolizjami w tle

Data publikacji 25.10.2009

W ręce mundurowych z Mokotowa z wydziału wywiadowczo-patrolowego wpadli dwaj nieodpowiedzialni mężczyźni. Pierwszy, 26-latek będąc pijanym wjechał w ogrodzenie jednej z posesji. Do tego uszkodził słup telekomunikacyjny i chciał uciec. Kolejnego zauważył w środku nocy następny policyjny patrol. Tym razem 45-latek miał trudności z wyjazdem z parkingu. Okazało się, że kilka godzin wcześniej rozbił swój samochód na przydrożnym słupie. Zatrzymanym może teraz grozić kara nawet do dwóch lat więzienia.

Pierwszy w ręce funkcjonariuszy wpadł 26-latek. Policjanci dostali informację, że na jednej z mokotowskich ulic miała mieć miejsce bójka. Na miejscu zastali kierowcę forda. Został on ujęty przez mieszkańca dzielnicy, który obserwował „wyczyny” nieodpowiedzialnego mężczyzny. Jak wynika ze wstępnych ustaleń interweniujących, 26-latek najpierw wjechał w ogrodzenie pobliskiej posesji, a potem uszkodził stojący nieopodal słup telekomunikacyjny. Po tym wszystkim chciał swoim fordem uciec unikając odpowiedzialności. Na szczęście godny podziwu i naśladowania obywatel nie pozwolił odjechać kierowcy i po chwili przekazał go w ręce patrolu z Mokotowa. Okazało się, że mieszkaniec dzielnicy był w stanie nietrzeźwym. Badanie wykazało w jego organizmie obecność ponad 1,5 promila alkoholu.

Kolejnego mężczyznę na gorącym uczynku przestępstwa przyłapał w środku nocy następny patrol. Policjanci zauważyli osobowego citroena, którego kierowca miał duże problemy z wyjazdem z przyblokowego parkingu. Swoim postępowaniem narażał na uszkodzenie zaparkowanych obok jego samochodów. Podchodząc do mężczyzny mundurowi zauważyli, ze pojazd ma wiele zarysowań, a jego przód był zwyczajnie rozbity. Jak wynika ze wstępnych ustaleń interweniujących kilka godzin wcześniej, 45-latek podróżując po ulicach Mokotowa najprawdopodobniej stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożny słupek. Po wszystkim uciekł z miejsca kolizji. W chwili zatrzymania nieodpowiedzialnego kierowcy, w jego organizmie znajdowało się blisko 2 promile alkoholu. Do tego poruszał się w takim stanie pojazdem bez ważnego ubezpieczenia, które wygasło kilka tygodni temu.

Mężczyźni za swoje zachowanie będą tłumaczyć się śledczym z Mokotowa. Nie unikną odpowiedzialności za przestępstwa, których się dopuścili. Kodeks karny za takie naruszenie zasad prawa przewiduje karę grzywny a nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.

ao
 

Powrót na górę strony