Aktualności

Trzynasty okazał się dla niej szczęśliwy

Data publikacji 13.12.2018

Trzynasty przyjmowany przez niektórych jest jako dzień pechowy okazał się szczęśliwy dla 51-latki. Kobieta dzisiaj może mówić o wielkim farcie, gdyż wczoraj została wydobyta z 5 metrowej studni, do której wpadła kilkanaście minut wcześniej. Poszkodowana usiadła na arkuszu blachy, którą przykryty był otwór do studni i wpadła do środka. Lekarzom trudno było uwierzyć, że nie odniosła ona żadnych obrażeń. Badanie jest stanu trzeźwości wykazało, że miała 4,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci wyjaśniają teraz kto był odpowiedzialny za prawidłowe zabezpieczenie otworu.

Kilka minut przed godziną 16:00 w rejonie ulicy Rzymowskiego na warszawskim Mokotowie 51-latka spotkała się z dwoma znajomymi. W trakcie dyskusji przy mocniejszych trunkach postanowiła przysiąść na arkuszu blachy. Nie spodziewała się jednak, że w ten sposób ktoś zabezpieczył otwór do betonowej studni. Blacha wygięła się pod jej ciężarem ciała i spadła ona 5 metrów w dół. Jej koledzy zawiadomili strażaków pożarnych po chwili na miejsce przyjechali też mundurowi. Poszkodowana została wydobyta z dna betonowych kręgów i przewieziona do szpitala przez załogę pogotowia ratunkowego. Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce, żeby nie doszło do podobnych wypadków i skontaktowali się z dyżurnym m.st. Warszawy w celu trwałego zabezpieczenia studni do czasu ustalenia administratora miejsca. Następnie pojechali do szpitala ustalić obrażenia 51-latki. Lekarze byli zaszokowani, że po takim upadku kobieta nie odniosła najmniejszych uszkodzeń ciała. Równie zaskoczył ich wynik trzeźwości badanej. Miała ponad 4,5 promila alkoholu w organizmie.

Teraz funkcjonariusze ustalają czy miejsce, w którym doszło do wypadku było właściwie zabezpieczone i kto jest za to odpowiedzialny.

rk

Powrót na górę strony