Aktualności

Bił pracowników sklepu bo chcieli go powstrzymać przed kradzieżą

Data publikacji 11.05.2018

34-latek został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące za kradzież rozbójniczą. Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali Adam S., który wchodził do sklepów, pakował koszyk do pełna i wychodził nie płacąc. Kiedy pracownicy próbowali go powstrzymać szarpał się z nimi i bił ich pięściami. Mężczyzna zbierał artykuły spożywcze i alkohol na imprezę urodzinową, dlatego bardzo się irytował kiedy mu przeszkadzano. Ze sfrustrowanym jubilatem bez trudu poradzili sobie mundurowi, którzy umieścili go w policyjnym areszcie. Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży rozbójniczej. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Jak wynikało z ustaleń mokotowskich policjantów z wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu Adam S. robienie zakupów, za które nie zamierzał płacić, zaczął w dniu swoich urodzin. Pierwszym miejscem gdzie dopuścił się kradzieży piwa była jedna ze stacji paliw przy ul. Puławskiej w Warszawie. Następnego dnia postanowił uzupełnić domowe zapasy, dlatego wybrał się do sklepów spożywczych znajdujących się przy ul. Niepodległości. Wziął koszyk, wypakował go pełna artykułami spożywczymi oraz piwem, i czym prędzej chciał opuścić. W drzwiach wyjściowych spotkał się jednak z pracownikiem sklepu, który chciał go powstrzymać przed kradzieżą. Sfrustrowany jubilat nie zamierzał jednak się poddać. Zaczął się szarpać z mężczyzną, wyzywać i grozić mu pięściami. W rezultacie wyszedł z produktami wartymi około 400 zł.

Niespełna 30 minut później podobnie zachował się w kolejnym sklepie, do którego wszedł tylko po alkohol. 34-latek pośpiesznie pakował piwo do plecaka i kiedy chciał wyjść obserwujący jego zachowanie pracownicy stanęli mu na drodze. Podejrzany chcąc się utrzymać w posiadaniu kradzionych rzeczy uderzył obu mężczyzn pięściami odgrażając się, że ich zabije jak mu przeszkodzą, a następnie wyszedł.

Funkcjonariusze, którzy zostali powiadomieni o grasującym po sklepach rosłym mężczyźnie natychmiast podjęli działania. Ustalili jego rysopis i zatrzymali go na jednej ulic w pobliżu miejsc przestępstw, których się dopuścił. Był agresywny. Został obezwładniony i dowieziony do policyjnego aresztu. Adam S. usłyszał prokuratorskie zarzuty kradzieży rozbójniczej. Na wniosek policjantów i prokuratora warszawski sąd zastosował wobec niego 3 – miesięczny areszt. Teraz grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

rk

Powrót na górę strony