Aktualności

Chciał nastraszyć żonę, dlatego upozorował swoją śmierć

Data publikacji 08.05.2018

47-latek stanie przed sądem za naruszenie nietykalności policjantów, którzy zostali wezwani na interwencję z zawiązku z jego rzekomą śmiercią. Nietrzeźwy Włodzimierz M. chciał nastraszyć żonę. Zadzwonił do niej i poinformował, że miał wypadek. Znajomy mężczyzny telefonicznie potwierdził jego śmierć. Zawiadomieni o wszystkim policjanci znaleźli obu panów spożywających alkohol. Autor żartu rzucił się na funkcjonariuszy, którzy chcieli go wylegitymować. Został zatrzymany i dowieziony do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty, za które sąd może go skazać nawet na 3 lata więzienia.

Około południa policjanci zostali wezwani na jedną z ulic warszawskiego Mokotowa, gdzie według zgłoszenia miał leżeć nieżywy mężczyzna. O tym fakcie funkcjonariuszy powiadomiła przerażona żona.   Twierdziła, że dostała taką wiadomość od kolegi męża.

Szybko się okazało, że to był to żart mężczyzny, który od kilku tygodni nadużywa alkoholu i awanturuje się z żoną. Policjanci zastali go wraz z kolegą. Obaj spożywali alkohol. Kiedy policjanci chcieli wylegitymować Włodzimierza M. zaczął on zachowywać się bardzo agresywnie. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.

47-latek usłyszał zarzut naruszenia nietykalności i znieważenia funkcjonariuszy publicznych, za co może spędzić nawet 3 lata w więzieniu.

rk

  • policjantka wykonuje czynności z podejrzanym
  • policjant z zatrzymanym mężczyzną
Powrót na górę strony