Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Chciał pieniędzy a zapłaci sam

Data publikacji 04.01.2009

Ursynowscy policjanci zatrzymali 55-letniego mężczyznę, który podejrzany jest o kradzież portfela innemu mężczyźnie. Tadeusz G. twierdził, że niczego nie ukradł, a jedynie podniósł etui z ziemi, gdy potknął się o leżącego. Zdołał jednak telefonicznie skontaktować się z żona pokrzywdzonego żądając tysiąca złotych w zamian za zwrot dokumentów jej męża. Kiedy zjawił się u niej osobiście stawkę pomniejszył o dwa zera. Śledczym tłumaczył, że nie wiedział, że tak postępować nie można.

Najprawdopodobniej pokrzywdzony wyszedł z domu po alkohol a następnie odwiedził jeden z miejscowych salonów gier. Tam spożywał duże ilości zakupionego trunku. Kiedy wychodził z lokalu, przewrócił się na ziemię i nie mógł się z niej podnieść. Całą sytuacje wykorzystał 55-letni mężczyzna, który niespodziewanie znalazł się przy leżącym.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń mundurowych, Tadeusz G. zabrał portfel i odszedł z miejsca. Postanowił oddać jednak całą zawartość żonie pokrzywdzonego, ale nie za darmo. Skontaktował się z nią telefonicznie proponując tysiąc złotych w zamian za znaleźne. Zdecydowana odmowa kobiety wcale nie odstraszyła śmiałka. Zapukał więc do drzwi jej mieszkania. Znacznie obniżył „nagrodę” za zwrot rzeczy jej męża. Nawet na wypłacenie „gościowi” 50 złotych nie zgodziła się lokatorka mieszkania, do którego 55-latek przyszedł.

Tadeusz G. z portfelem ale bez żadnego „należnego” wrócił do miejsca, gdzie leżał pokrzywdzony. Zaraz też trafił w ręce mundurowych. Badanie w jego organizmie wykazało blisko 3 promile alkoholu. Jak tłumaczył potem śledczym, nie widział leżącego kiedy szedł obok salonu gier. Potknął się o niego, a portfel podniósł z ziemi, gdyż leżał opodal. Kiedy chciał pomóc wstać leżącemu ten miał się na niego rzucić z rękami. Uciekł więc chcąc uniknąć jakiegokolwiek konfliktu. Nie wiedział przy tym, że chcąc pieniędzy w zamian za zwrot etui z zawartością, popełnia przestępstwo.

Śledczy z Ursynowa przedstawili dwa zarzuty Tadeuszowi G. Za kradzież dokumentów oraz żądanie pieniędzy za ich zwrot, może grozić kara nawet do 8 lat więzienia. Wobec 55-latka orzeczono karę pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 kolejne lata. Chciał tysiąca złotych od żony pokrzywdzonego, teraz sam taką kwotę musi wpłacić na poczet grzywny.

ao

Powrót na górę strony