Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Ukradli samochód, by odwieźć znajomą do domu

Data publikacji 17.07.2009

Najpierw citroena otworzyli śrubokrętem. Potem próbowali odpalić auto zrywając stacyjkę i łącząc przewody. Na koniec wzięli się na sposób i samochód odpalił na „popych”. Wszystko przez to, aby w godnych warunkach dziewczyna jednego z nich dojechała do domu. Niepotrzebny samochód porzucili przy okolicznych ogrodach działkowych. Na trop 18 i 26-latka szybko wpadli kryminalni z Mokotowa. Na koncie starszego to nie pierwsze tego typu przestępstwo. Złodziejom grozi teraz kara nawet do 10 lat więzienia.

Kiedy do policjantów z Mokotowa zgłosił się pokrzywdzony, któremu w miniony weekend skradziono citroena zaraz sprawą zajęli się kryminalni zwalczający ten proceder. Mężczyzna przez kilka dni nie użytkował swojego samochodu. Nie wiadomo więc wtedy było, kiedy sprawca odjechał nim z przyblokowego parkingu. Ustalenie okoliczności całego zdarzenia oraz zatrzymanie przestępców nie było wyzwaniem dla policyjnych specjalistów zwalczających przestępczość samochodową.

Trop kryminalnych prowadził ich prosto do 26-letniego mieszkańcy dzielnicy. Znany im doskonale za podobne przestępstwa z przeszłości Mariusz M. był głównym podejrzanym w tej sprawie. Policjanci wiedzieli, że nie działał sam. Porzucony w niedzielny poranek citroen był potwierdzeniem, że złodzieje potrzebowali środka transportu na chwilę. Wszystkie wątpliwości zostały jednak rozwiane. Pierwszy z zatrzymanych trafił do śledczych z Mokotowa. Jego losy podzielił jego 18-letni wspólnik.

Jak wynika z ustaleń policjantów wynika, że Mariusz M. chciał odwieść znajomą do domu. Nie miał samochodu, a chciał z tej sytuacji wyjść z twarzą. Otworzył więc citroena śrubokrętem, po czym zrywając stacyjkę, próbował złączając przewody uruchomić auto. Potem ze swoim młodszym wspólnikiem Damianem G. wzięli się na sposób i odjechali pojazdem odpalając go „na popych”. Ich koleżanka trafiła do domu, a oni porzucając samochód w okolicy ogrodów działkowych, po kilku dniach zajęli dwie sąsiadujące ze sobą cele. Nazajutrz ze swojego zachowania tłumaczyli się śledczym z Mokotowa.

Policjanci przesłuchali złodziei i przedstawili im zarzut kradzieży citroena. Podejrzani przyznali się do przestępstwa dobrowolnie poddając się karze. Za takie zachowanie kodeks karny przewiduje karę nawet do 10 lat więzienia. O losach 18 i 26-latka zadecyduje jednak sąd.

ao
 

Powrót na górę strony