Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Rozbójników wypatrzyła kamera

Data publikacji 15.06.2009

Zarzut przestępstwa rozbójniczego usłyszało już dwóch mieszkańców Warszawy. Dzięki czujności operatora miejskiego monitoringu sprawcy nie uniknęli odpowiedzialności za swoje zachowanie. Wpadli w ręce policjantów prewencji z Mokotowa chwilę po tym, jak napadli na pokrzywdzonego. Nic mu nie zabrali, ale najpierw go pobili i dokładnie przeszukali mu kieszenie. Teraz pod policyjnym dozorem wspólnicy będą oczekiwać na decyzję sądu. Za rozbój kodeks karny przewiduje zagrożenie karne nawet do 12 lat więzienia.

Cała sytuacja rozegrała się wczesnym ranem. Pokrzywdzony wracał do domu po spotkaniu towarzyskim. Na jego drodze stanęło jednak trzech nieznanych mu mężczyzn. Najpierw dotkliwie pobili swoją ofiarę, by potem zażądać pieniędzy. Sprawcy nie mieli zamiaru odejść z pustymi rękami. Siłą zabrali ofierze portfel z kieszeni i przeszukali dokładnie jego wnętrze. Pobity nie miał przy sobie nic co mogło zadowolić przestępców. Uciekli, by po chwili wpaść w ręce mundurowych z Mokotowa.

Policjanci zaraz byli na miejscu. Zaalarmował ich bowiem pracownik miejskiego monitoringu. Obserwował całe zdarzenie i dzięki niemu funkcjonariusze wiedzieli, kto odpowie za to przestępstwo. Kiedy sprawcy zauważyli nadjeżdżający radiowóz biegli ile sił w nogach. Jeden zdołał wyrwać się z sideł mundurowych, ale niebawem kryminalni z Mokotowa doprowadzą go do śledczych. Dwóch pozostałych, 18 i 19-latek kolejne godziny trzeźwieli w policyjnych celach. Badane w ich organizmach wykazało obecność od prawie półtora do blisko dwóch promili alkoholu w organizmach.

Zatrzymani próbowali bronić swej wolności twierdząc, że nie mieli nic wspólnego z tym przestępstwem. Nagranie miejskiego monitoringu wyjaśniło wszystko mokotowskim śledczym. Dzięki temu Sebastian Z. oraz Piotr P. usłyszeli zarzuty za zachowanie jakiego się dopuścili. Kodeks karny za przestępstwo rozboju przewiduje zagrożenie karą nawet do 12 lat więzienia. O tym jakie konsekwencje poniosą podejrzani zadecyduje sąd. Na decyzję jego mężczyźni będą oczekiwać pod policyjnym dozorem.

ao

 


 

Powrót na górę strony