Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjant nie mógł pozwolić na bezkarność

Data publikacji 12.06.2009

Dzięki ogromnemu zaangażowaniu młodszego aspiranta z mokotowskiego Referatu Wykroczeń, kolejny złodziej odpowie za kradzież, której się dopuścił. Policjant rozwiązał sprawę paliwowego procederu. Po długich analizach materiałów doprowadził do pozytywnego zakończenia sprawy. Przedstawił dwa zarzuty złodziejowi oraz udowodnił kłamstwo kobiecie, która wcześniej złożyła fałszywe zeznania. Dzięki funkcjonariuszowi kolejne osoby nie uniknęły odpowiedzialności za naruszenie przepisów prawa.

Z materiałów, którymi po raz kolejny zajął się policjant z mokotowskiej prewencji wynikało, że wykrycie sprawcy będzie bardzo trudne. Od stycznia, kiedy to miała miejsce kradzież nie został ustalony złodziej paliwa. Młodszy aspirant przeanalizował teczkę raz jeszcze, aby upewnić się, że faktycznie w sprawie zrobił już wszystko. Jak wynikało z jego dotychczasowych ustaleń, sprawcą był mężczyzna w wieku około 30-35 lat. Zła jakość nagrania z monitoringu stacji paliw nie pozwoliła nawet na ustalenie marki pojazdu, do którego osoba zatankowała benzynę i uciekła nie regulując rachunku. Funkcjonariusz ustalił kolor auta sprawcy i jedynie dwa z pięciu numerów tablic rejestracyjnych.

Policjant wiele godzin spędził przed ekranem monitora. Wstukiwał setki kombinacji cyfr, aż w końcu zainteresował się kilkoma pojazdami, które należało jeszcze sprawdzić. Najbardziej podobny kształtem do tego, który zarejestrował monitoring był osobowy fiat. Tablice, które były do niego przypisane wydały mu się jednak dość mocno znajome. Sprawdził materiały wszystkich zgłoszonych kradzieży paliw z ostatnich miesięcy. W jednej ze spraw rysopis oraz opis samochodu był niemal identyczny. Policjant nie miał więc wątpliwości, że za te naruszenia zasad prawa odpowie 35-latek. Przeanalizował bardzo dokładnie przesłuchanie właścicielki samochodu. Twierdziła, że nieznany jej mężczyzna pomagał jej w sprawdzeniu ciśnienia w kołach. Potem poprosiła go o zatankowanie paliwa, na co dała mu pieniądze. Według kobiety najprawdopodobniej wtedy też doszło do kradzieży. Funkcjonariusz nie dał jednak wiary tym zeznaniom.

Dzięki kolejnej wnikliwej analizie policjant poznał całą prawdę. Tym nieznajomym mężczyzną okazał się ojciec dziecka właścicielki samochodu. We wcześniejszym przesłuchaniu zataiła prawdę i skłamała, będąc wcześniej pouczoną o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Naraziła się tym samym na karę nawet do trzeci lat więzienia. Odpowie także za zatajenie danych osoby, której udostępniła swój pojazd. Zgodnie z obowiązującym prawem grozi jej za to wysoka kara grzywny.

Nie mając już żadnych wątpliwości, młodszy aspirant na przesłuchanie „zaprosił” 35-latka. Ten nie próbował utrudniać postępowania. Przyznał się do dwóch kradzieży paliwa, o które jest podejrzany. Za takie zachowanie kodeks wykroczeń przewiduje karę grzywny a nawet karę aresztu. Po raz kolejny policjanci udowodnili, że żadna osoba, która naruszy zasady prawa nie może czuć się bezkarnie.

ao
 

Powrót na górę strony