Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wywiadowcy nie odpuszczają nieodpowiedzialnym

Data publikacji 03.06.2009

Doświadczeni wywiadowcy z Mokotowa po raz kolejny „owocnie” zakończyli swoją służbę. Niemal jednocześnie podjęli dwie interwencje, które dla młodych mężczyzn zakończyły się zarzutami. Z kieszeni jednego z nich zabezpieczyli torebkę z suszem. Drugi miał przy sobie amfetaminę i schowaną w bieliźnie wagę. Jak oświadczył nosi ją przy sobie, aby nikt nie oszukał go na zakupionym towarze.

Patrol mokotowskich wywiadowców bardzo dokładnie obserwuje cały rejon, który został im przydzielony. Pilnują nie tylko bezpieczeństwa obywateli i ich mienia, ale reagują na każdą niepokojącą sytuację. Taką też wieczorem zauważyli na jednej z ulic Ursynowa. 22-latek stał na chodniku i nerwowo rozglądał się na boki. Wykonywał też mnóstwo połączeń telefonicznych, podczas których jego gestykulacja pozostawiała wiele do życzenia. Policjanci postanowili upewnić się, że Rafał K. nie stała się żadna i jednocześnie potwierdzić, że obserwowany przez nich ma coś na swoim sumieniu.

Nie musieli długo szukać, gdyż podczas kontroli, z kieszeni jego spodni zabezpieczyli torebkę z suszem. Stwierdził, że narkotyk nabył kilka chwil wcześniej pod jednym z miejscowych sklepów. Tam zaczepił go nieznany mu mężczyzna i zaproponował transakcję, z której 22-latek skorzystał. Czujność wywiadowców po raz kolejny udowodniła ich profesjonalizm. W trakcie wykonywania czynności z Rafałem K. zauważyli 24-latka. Ten także spoglądał na stróżów prawa, co wprowadziło go w zakłopotanie. Chciał przejść niepostrzeżenie obok interweniujących, ale nie udało mu się uniknąć kontroli.

Szybko schowaną w slipach elektroniczną wagę i amfetaminę policjanci odebrali Karolowi M. Przyznał się wywiadowcom oraz potem śledczym z Ursynowa, że zażywa narkotyk. Urządzenie służy mu do potwierdzenia, że płaci dostawcom za odpowiednią ilość białego proszku. Ten wieczór dla dwóch młodych mężczyzn zakończył się w policyjnej celi. Nazajutrz usłyszeli zarzuty. Swoim zachowaniem narazili się na karę nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

ao
 

Powrót na górę strony