Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Awantura „po kielichu” z rocznym dzieckiem na rękach

Data publikacji 21.04.2009

Zaalarmowani w nocy policjanci z Ursynowa od razu byli z pomocą u 30-letniej zgłaszającej. Ta z rocznym dzieckiem na rękach czekała na mundurowych na klatce schodowej. W jej domu bliski znajomy po raz kolejny wszczął awanturę. Tym razem jednak Andrzej K. groził jej śmiercią używając przy tym przemocy. Niestety razem z 35 letnim towarzyszem życia Urszula C. resztę nocy spędziła w policyjnej celi. Najprawdopodobniej nie po raz pierwszy prawowała opiekę nad dzieckiem będąc pod wpływem alkoholu.

Kilka minut po pierwszej w nocy policjanci z Ursynowa zostali wezwani przez 30-latkę do pomocy. W jej mieszkaniu jej znajomy miał wszcząć kolejną już awanturę. Tym razem jednak towarzyszyła wszystkiemu przemoc. Kobieta miała zostać uderzona w głowę, miała być szarpana za włosy. Do tego 35-latek miał grozić Urszuli C. śmiercią. Niewiele myśląc, zdenerwowana kobieta wzięła roczne dziecko na ręce i o wszystkim powiadomiła funkcjonariuszy.

W mieszkaniu policjanci zastali awanturnika i wspólną znajomą lokatorów. Andrzej K. na widok mundurów zdenerwował się nie na żarty. Całą złość jednak „wylał” na zgłaszającą. Nie próbował jej uderzyć, ale w jej stronę kierował wulgarne i obraźliwe słowa. Zachowanie 35-latka najprawdopodobniej spowodowane było wypitym wcześniej alkoholem. Badanie w jego organizmie wykazało blisko dwa promile alkoholu. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, ta interwencja nie była pierwsza w tym mieszkaniu. Nigdy dotąd kobieta nie złożyła jednak zawiadomienia przeciwko znajomemu.

Mężczyzna noc spędził trzeźwiąc pod kluczem. Niestety do niego dołączyła także Urszula C. Sprawowała bowiem opiekę nad swoim dzieckiem mając w organizmie ponad pół promila alkoholu. Przyznała, że dzień wcześniej razem ze znajomymi mając obowiązek otoczyć troską córkę, piła w domu procentowe trunki. Na szczęście lekarz nie stwierdził, aby rocznej dziewczynce stała się jakakolwiek krzywda. Zaraz też trafiła pod opiekę babci.

Śledczy dokładnie zbadają sprawę. Po pierwszym przesłuchaniu, Urszula C. zdecydowała się na złożenie zawiadomienia przeciwko znajomemu. O sprawowaniu przez 35-latkę opieki nad swoim małoletnim dzieckiem niebawem zostanie poinformowany sąd rodzinny. Nie wykluczone, że może ona usłyszeć zarzuty za narażenie dziewczynki na niebezpieczeństwo. O tym zdecyduje jednak wymiar sprawiedliwości, po wykonaniu przez policjantów wszystkich czynności w postępowaniu.

ao
 

Powrót na górę strony