Zatrzymany sprawca fałszywego alarmu bombowego
Zaledwie kilkunastu godzin potrzebowali mokotowscy kryminalni, aby namierzyć sprawcę fałszywego alarmu bombowego. Okazało się, że e-maila z taką wiadomością wysłał do jednego z urzędów 20-letni mężczyzna. Jacek P. chciał w ten sposób odegrać się na swoim współlokatorze, którego komputerem się posłużył. Mężczyzna przyznał policjantom, że powodem była zazdrość. Teraz grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Mokotowscy funkcjonariusze zostali powiadomieni, że jeden z urzędów, którego siedziba mieści się na terenie dzielnicy otrzymał e-maila z informacją o ładunku wybuchowym. Z jego treści wynikało, że następnego dnia o 6.30 pod budynkiem wybuchnie bomba. Wiadomość ta okazała się żartem, ale spowodowała duże zaangażowanie różnych służb w działania, które miały zapobiec ewentualnemu zagrożeniu.
Dla kryminalnych, którzy zajęli się sprawą najważniejsze okazało się teraz namierzenie sprawcy tego fałszywego alarmu. Dzięki czynnościom operacyjnym, policjanci bardzo szybko ustalili, skąd została wysłana wiadomość. Kiedy funkcjonariusze mieli już pewność co do miejsca, postanowili sprawdzić, kto jest użytkownikiem komputera.
Okazało się, że znajduje się on w jednym z akademików. W pokoju kryminalni zastali dwóch mężczyzn. Policjanci po krótkiej rozmowie z nimi, wiedzieli już, że sprawcą tego przestępstwa jest Jacek P. 20-latek przyznał funkcjonariuszom, że posłużył się komputerem swojego współlokatora. Mężczyzna nie mógł pogodzić się z tym, że zaczął on spotykać się z jego byłą dziewczyną.
Wczoraj 20-latek został przesłuchany w prokuraturze, gdzie usłyszał zarzut za popełnione przestępstwo i został objęty policyjnym dozorem. Odpowie za zawiadomienie o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w postaci wybuchu ładunku wybuchowego, wiedząc, że ono nie istnieje. Teraz może trafić za kratki nawet na 8 lat.
mb
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 2.62 MB)