Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Blisko 1,5 promila to dla niego nie dowód

Data publikacji 16.04.2009

30-letni mieszkaniec Warszawy został przyłapany na gorącym uczynku przestępstwa. Mając blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie twierdził, że nie jest pijany. Kontrolujących go stróżów prawa z Mokotowa poinformował, że nie będzie uczestniczył w żadnych czynnościach. Przekonany o swej niewinności trafił do policyjnej celi. Grozi mu teraz kara nawet do 2 lat więzienia.

W środku nocy uwagę mokotowskiego patrolu zwrócił osobowy mercedes. Kierowca wyjeżdżał nim właśnie ze stacji paliw. Niepewny sposób prowadzenia auta wzbudził wątpliwości mundurowych co do stanu trzeźwości 30-latka. Na najbliższym skrzyżowaniu policjanci skontrolowali mężczyznę. Po raz kolejny ich spostrzeżenia i przypuszczenia okazały się trafne.

Kiedy tylko funkcjonariusze otworzyli drzwi mercedesa od razu wyczuli woń alkoholu. Kierowca przyznał się do wypicia piwa przed podróżą. Badanie w organizmie Adama J. wykazało obecność blisko 1,5 promila alkoholu. Kolejnym dowodem na jego nieodpowiedzialne zachowanie był fakt, że nie tylko na niebezpieczeństwo naraził innych użytkowników, siebie, ale i pasażera, który z nim jechał. To dla samego zatrzymanego nie było powodem do całego zamieszania wokół jego osoby.

30-latek podczas interwencji twierdził, że pijany nie jest. Poinformował także mundurowych, że z obawy przed utratą prawa jazdy nie będzie brał udziału w żadnych czynnościach. Nie stawi się przy tym na żadne wezwania policji czy organów sprawiedliwości. Resztę nocy nieodpowiedzialny Adam J. spędził w celi. Kiedy wytrzeźwieje śledczy przedstawią mu zarzuty za przestępstwo, na którym przyłapali go policjanci. Może mu grozić kara utraty uprawnień do kierowania pojazdami, grzywna a nawet kara do dwóch lat więzienia. O jego losach zadecyduje jednak sąd.

ao
 

Powrót na górę strony