Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Przyszedł po pomoc a sam usłyszy zarzuty

Data publikacji 15.03.2009

W dzień kobiet zgłosił kradzież swojego chryslera. Auto miał zniknąć w nocy z parkingu spod jego bloku. Poprosił o pomoc mokotowskich policjantów. Nie rozczarował się, bo kryminalni od razu zajęli się sprawą. Znaleźli też winnego całego przestępstwa. Okazał się nim sam 35-letni właściciel samochodu. Wszystko przez chęć zysku i wyłudzenia blisko 30 tysięcy odszkodowania.

Kilka dni temu do mokotowskiej komendy przyszedł 35-letni mieszkaniec dzielnicy. Powiadomił, że w weekendową noc skradziono mu sprzed bloku samochód. Poprosił o wyjaśnienie całej sprawy policjantów. Jak innymi kradzieżami, tak i tą bardzo dokładnie zajęli się kryminalni z Mokotowa zwalczający przestępczość samochodową.

Policjanci bardzo dokładnie przeanalizowali całe materiały. Wszystko wskazywało na to, że za tajemnicze zniknięcie wartego blisko 30 tysięcy chryslera odpowiedzialny jest sam „pokrzywdzony”. Kryminalni szukali więc dowodów potwierdzających ich przypuszczenia, że żadnego przestępstwa nie było. Musieli też udowodnić Emilowi D. złożenie fałszywych zeznań.

Niebawem 35-latek był już w mokotowskiej komendzie. Tym razem nie jako pokrzywdzony, ale podejrzewany o przestępstwo. Kryminalni mieli już pewność, że żadnej kradzieży nie było. Jego autem bowiem „zaopiekował” się jego znajomy. Wraz z dowodem rejestracyjnym Emil D. przekazał kluczyki koledze, by ten pociął samochód. Zgłaszając kradzież auta jego właściciel był przekonany, że wzbogaci się na kłamstwie. Złożył już w firmie ubezpieczeniowej stosowne dokumenty i czekał na wypłacenie gotówki.

Z pustymi kieszeniami Emil D. zostanie doprowadzony przez policjantów przed oblicze prokuratora, który będzie przesłuchiwać zatrzymanego. Najprawdopodobniej usłyszy zarzuty składania fałszywych zeznań oraz powiadomienia organów ścigania o przestępstwie, którego nie było. Za takie zachowanie może grozić kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

ao 
 

Powrót na górę strony