Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Dostali prezenty, za które trafili do cel

Data publikacji 24.02.2009

Osiemnaste urodziny dla dwóch jubilatów zakończyły się w celi. Pracownik monitoringu przy ulicy Wołoskiej wypatrzył w nocy grupę młodych osób. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie szczegół, a raczej trzy szczegóły które przykuły uwagę obserwującego ich operatora. Dwaj mężczyźni trzymali w rękach urodzinowe prezenty. Były to skradzione tabliczki tramwajowe z numerem i informacją o zakończonym kursie tej linii. Sprawę wyjaśniają teraz policjanci mokotowskiej prewencji.

 

Tuż przed drugą w nocy pracownik monitoringu zauważył grupę ludzi przy skrzyżowaniu Odyńca z Wołoską. Zainteresowały go jednak przedmioty jakie dwóch z mężczyzn trzymało w rękach. Były to żółte tabliczki informacyjne z numerem jakie mocowane są w miejskich tramwajach. Operator zaraz o wszystkim powiadomił policjantów. Patrol zaraz już na miejscu wyjaśniał tę niecodzienną sytuację.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń mundurowych grupa młodzieży wracała właśnie z prywatki urodzinowej. Trzy tablice z napisem „18 Zjazd do zajezdni Praga” nieśli dwaj, jak się okazało gospodarze imprezy. To na ich cześć zorganizowano spotkanie, gdyż tego samego dnia obaj wchodzili w dorosłe życie. Jubilaci tłumaczyli funkcjonariuszom, że przedmioty w rękach to prezenty urodzinowe od znajomych. Nie ulega jednak wątpliwości, że zostały one skradzione, a oni niezgodnie z prawem stali się nowymi „właścicielami” tych rzeczy.

Mateusz N. i Jarosław S. byli nietrzeźwi. Badanie w organizmie pierwszego wykazało obecność blisko 2 promili alkoholu, drugi wydmuchał prawie 1,5 promila. Kilka następnych godzin spędzili w policyjnych celach pod kluczem. Wartość skradzionych dla 18-latków prezentów, ich właściciel oszacował na kwotę 60 złotych.

Teraz pracownicy sekcji zajmującej się zwalczaniem i ściganiem sprawców wykroczeń na terenie Mokotowa wyjaśnią kto z tramwaju zabrał przedmiotowe tabliczki. Wiadomo już, że w zajezdni dwóch motorniczych w swoich pojazdach stwierdziło ich brak. Niewątpliwie zachowanie dwóch 18-latków było niezgodne z prawem. Powinni zdać sobie sprawę z tego, w jaki sposób w ich posiadanie weszli ich znajomi. Rozpoczynający dorosłe życie nie popełnili przestępstwa, ale odpowiedzą za posiadanie rzeczy niezgodnie z obowiązującymi zasadami prawa. Może im za to grozić kara grzywny, ograniczenia wolności a nawet aresztu. O tym decydować jednak będzie warszawski sąd grodzki.

ao
 

Powrót na górę strony