Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zażądał 10.000 za skradziony samochód

Data publikacji 15.10.2010

Mokotowscy kryminalni zatrzymali na terenie Gdańska Tomasza G. 33-latek próbował wyłudzić 10.000 od właściciela skradzionego mercedesa. Do kradzieży doszło kilka dni temu przy ulicy Belgradzkiej. Mężczyzna ma już na swoim koncie podobne przestępstwa. Dzisiaj o jego dalszym losie zadecyduje prokurator. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Policjanci z Ursynowa kilka dni temu przyjęli zgłoszenie o kradzieży mercedesa sprintera o wartości ponad 70.000 złotych. Właściciel pozostawił pojazd na parkingu przy ulicy Belgradzkiej. Sprawą zajęli się również mokotowscy policjanci zwalczający przestępczość samochodową. Specjaliści, którzy doskonale znają metody działania złodziei samochodowych, rozpatrywali kilka wariantów dalszego postępowania sprawców, co do skradzionego samochodu.

Kryminalni ustalili, że kilka dni po kradzieży, z pokrzywdzonym skontaktował się telefonicznie mężczyzna, który zaproponował mu wykupienie skradzionego samochodu za kwotę 10.000 złotych. Nieznany rozmówca wydawał się wiarygodny, ponieważ dosyć szczegółowo opisał skradzionego mercedesa i przedmioty, które znajdowały się w środku. Do przekazania pieniędzy miało dojść na trasie Warszawa – Gdańsk. Kryminalni, znając te szczegóły przystąpili do działania.

Mokotowscy policjanci wspierani przez stołecznych funkcjonariuszy wydziału realizacyjnego wykorzystali do swoich działań helikopter, ponieważ z posiadanych przez nich informacji wynikało, ze do przekazania pieniędzy może dojść w terenie trudno dostępnym. W trakcie pokonywania trasy, sprawca kilkukrotnie zmieniał miejsce przekazania gotówki. Kiedy właścicielowi pojazdu zostało wskazane ostateczne miejsce pozostawienia pieniędzy na jednej ze stacji paliw na terenie Gdańska, policjanci zorganizowali zasadzkę. Tomasz G. został zatrzymany w momencie, kiedy próbował zabrać kopertę, ukrytą w konarach drzew. 33-latek został przetransportowany helikopterem do Warszawy, gdzie trafił do policyjnego aresztu.

Wczoraj ursynowscy śledczy przedstawili mu zarzut za czyn, którego się dopuścił. Mężczyzna ma już na swoim koncie podobne przestępstwa. Grozi mu do 8 lat więzienia.
 

mb

Powrót na górę strony