Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nieletnia kradzież wyszła na jaw

Data publikacji 22.02.2009

Dwie uczennice miejscowego gimnazjum tłumaczyły się policjantom z kradzieży telefonu komórkowego. Na lekcji wychowania fizycznego aparat zabrały z pokoju nauczycielki i schowały w męskiej toalecie. Łup ze szkoły wyniosła siostra jednej ze złodziejek, która zwabiona do szkolnej szatni niczego nie podejrzewała. Całą sprawę niebawem rozwiązali funkcjonariusze z patrolu szkolnego. Teraz o losach uczennic będzie decydował sąd rodzinny.

 

Kiedy 14-letniej uczennicy jednego z miejscowego gimnazjum skradziono telefon, zaraz o wszystkim powiadomiła dyrekcję. Wtedy też o wyjaśnienie całej sprawy poproszono mokotowskich specjalistów zwalczających przestępczość wśród nieletnich. Patrol szkolny funkcjonariusza Policji i strażnika miejskiego po kilku minutach już wiedział, że za kradzież odpowiedzialna jest 16-letnia Marta R.

Cała sytuacja miała swój początek na lekcji wychowania fizycznego. Pokrzywdzona dziewczynka swój telefon schowała w nauczycielskim kantorku. Po lekcjach jednak jej aparatu nie było w miejscu gdzie go zostawiła. Patrol szkolny wyjaśniając całą sytuację ustalił, że z sali gimnastycznej dwukrotnie wychodziła Marta R. Za pierwszym razem zabrała swój łup z pokoju trenerów i schowała go w męskiej toalecie. Kolejny raz opuściła zajęcia aby wyłączyć aparat. Okazało się, że przy realizacji kolejnego etapu swojego planu miała wspólniczkę.

Po zajęciach 16-latka i jej 15-letnia koleżanka zeszły do szatni. Zadzwoniły po młodszą siostrę Karoliny K. Pod jej kurtkę schowały skradziony telefon i nieświadomej niczego dziewczynce kazały łup zabrać do domu. Dopiero w mieszkaniu, kiedy zobaczyła, co włożyły jej nieletnie w kieszeń o wszystkim powiadomiła matkę. Kobieta podejrzewając, że telefon pochodzi z przestępstwa chciała iść do szkoły i wyjaśnić wszystko. Nie zdążyła, gdyż do drzwi zapukali mokotowscy policjanci.

Pokrzywdzona dziewczynka niebawem odzyska skradziony jej w szkole telefon. Karta, którą nieletnie złodziejki wyjęły z aparatu najprawdopodobniej została przez nie zniszczona. Marta R. i Karolina K. do wszystkiego się przyznały. O zachowaniu, którego dopuściły się gimnazjalistki zostanie powiadomiony sąd rodzinny, któremu policjanci z Mokotowa przedstawią dokumentację tej sprawy.

ao
 

Powrót na górę strony