Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pociął auto i zgłosił kradzież

Data publikacji 19.02.2009

Mokotowscy kryminalni udowodnili 58-letniemu mężczyźnie składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o przestępstwie, którego nigdy nie było. Władysław R. poprosił policjantów o odnalezienie jego rover’a, który rzekomo zniknął w nocy sprzed jego domu. Funkcjonariusze nie odmówili zgłaszającemu, który kilka tygodni wcześniej sam pociął swój samochód i pozostawił go na złomie. Dzięki stróżom prawa pieniądze z odszkodowania nie wpłyną na konto oszusta. Zasili je jednak policyjny paragraf.


Dwa dni temu „zrozpaczony” mężczyzna poinformował mokotowskich policjantów o kradzieży swojego samochodu. Rover miał zniknąć sprzed bloku 58-latka nocą, kiedy ten spał w najlepsze. Władysław R. oczekiwał pomocy od stróżów prawa w odnalezieniu jego pojazdu. Nie przypuszczał nawet, jak szybko kryminalni wyjaśnią całą sprawę, udowadniając przestępstwo jemu samemu.

Mokotowscy policjanci zwalczający przestępczość samochodową przyjrzeli się całej sprawie bardzo dokładnie. Od samego początku nabrali podejrzeń co do wiarygodności zeznań „pokrzywdzonego”. Podejrzewali, że mężczyzna wymyślił kradzież rovera, aby wyłudzić odszkodowanie i wzbogacić się na bezużytecznym dla niego samochodzie. Zaledwie doby potrzebowali kryminalni, aby udowodnić 58-latkowi składanie fałszywych zeznań i powiadomienie o przestępstwie, którego nigdy nie było.

Dzięki miejscowym specjalistom Władysław R. oczekuje już na przedstawienie zarzutów. Potwierdził także przypuszczenia kryminalnych, że to on sam pozbył się rover’a. Trzy tygodnie temu własnoręcznie zdemontował elementy samochodu i pociął go na setki części. To co zostało z rzekomo skradzionego samochodu zostawił na podwarszawskim złomie nie biorąc za niego nawet przysłowiowej złotówki. Przekonany był, że i tak wzbogaci się o kilka tysięcy wyłudzając odszkodowanie od ubezpieczyciela. Nawet nie przypuszczał, że mundurowi pokrzyżują jego plany, a konto jego zasili zupełnie coś innego.

Mężczyzna na własną prośbę stracił samochód, a zyskał policyjny paragraf. O losach Władysława R. będzie dziś decydował prokurator. Za przestępstwa, których dopuścił się z chęci zysku, może mu teraz grozić kara nawet do 3 lat więzienia.

ao
 

Powrót na górę strony