Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nocne najście na żonę i teścia

Data publikacji 10.01.2009

Dwie załogi mokotowskich mundurowych interweniowały po północy w jednym z miejscowych mieszkań. Tam dwie kobiety i dwóch mężczyzn złożyło wizytę pokrzywdzonej i jej ojcu. Między lokatorami i nieproszonymi gośćmi doszło do szarpaniny. Wszystkich podejrzanych policjanci zatrzymali kilka ulic dalej od miejsca, gdzie wszystko się zaczęło. Jeden z nich, 27-latek chciał potem policjantom uciec z komendy. Naruszył jednocześnie nietykalność cielesną stróża prawa.

 

Cała czwórka podejrzanych wpadła w ręce mundurowych kilka ulic dalej od bloku, z którego dopiero co wyszli. Po wyglądzie 27-latka nie mieli wątpliwości, że był uczestnikiem całego zajścia. Miał bowiem plamy krwi na ubraniu oraz widoczne zadrapania na twarzy. Okazało się, że przez niego zaczęła się cała ta sytuacja. Radosław R. złożył bowiem wizytę swojej żonie, z którą żyje w separacji. 19 i 21-latka wraz z ze starszym kolegą, mieli jedynie towarzyszyć znajomemu w rozmowie z małżonką. W rezultacie resztę nocy cała grupa spędziła w policyjnej celi.

Jak wynika z ustaleń interweniujących policjantów, dwóch mężczyzn i dwie kobiety zapukały po północy do mieszkania, gdzie przebywa 23-letnia żona jednego z przybyłych panów. 27-latek wybrał dość późną porę na wyjaśnianie sporów ze swoją żoną, z którą jest w separacji. To najwyraźniej nie spodobało się to ojcu pokrzywdzonej. Między lokatorami mieszkania a nieproszonymi gośćmi doszło najpierw do awantury, potem do szarpaniny. Podczas całego zajścia uszkodzone zostały drzwi do mieszkania właściciela. Prawdopodobnie awantura zakończyła się, kiedy teść potraktował swojego zięcia jakimś przedmiotem, uderzając Radosława R. w głowę.
 

Całą czwórkę policjanci zatrzymali, kiedy ci byli już kilka ulic dalej od miejsca awantury. Byli nietrzeźwi. Badania wykazały w ich organizmach od pół do ponad półtora promila alkoholu. Będąc na komendzie 27-latek chciał skorzystać z toalety. Poszedł do niej, ale w towarzystwie policjanta. Radosław R. w pewnym momencie rzucił się na policjanta i próbował uciec z pomieszczenia. Szybko zorientował się, jaki popełnił błąd.
 

Zatrzymane kobiety i mężczyźni usłyszeli zarzut zniszczenia drzwi do mieszkania pokrzywdzonych. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 5 lat więzienia. Dodatkowo 27-latkowi ogłoszono zarzut naruszenia nietykalności cielesnej interweniującego policjanta.

 

 

ao

Powrót na górę strony