Aktualności

Jeden trafił do aresztu drugi wrócił do domu

Data publikacji 23.11.2021

Policjanci z ursynowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali 29-latka podejrzanego o posiadanie środków odurzających. Mężczyzna wyszedł na spacer z kolegą. Na widok mundurowych jednak spanikował i zaczął się zachowywać irracjonalnie. Przyspieszył nagle kroku, chciał się schować za budynkiem. Jego młodszy znajomy nie wiedział, co on robi, ale policjanci podejrzewali, że ma coś na sumieniu i postanowili sprawdzić, czym jest spowodowana jego reakcja. Okazało się, że miał przy sobie mefedron. Mężczyzna prosto z przechadzki powędrował do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 3 lal więzienia. Jego kolega wrócił do domu.

Kilkanaście minut przed godziną 23.00 policjanci patrolowali okolicę osiedla przy ulicy Szolc-Rogozińskiego na warszawskim Ursynowie. Kiedy w ich polu wiedzenia pojawiło się dwóch mężczyzna w wieku około 30-lat, idących chodnikiem. Jeden z nich najpierw stanął w miejscu, jak wryty, a następnie zmienił kierunek spaceru i chciał się schować za budynek. Jego zaskoczony kolega został w miejscu, w którym stali i najwyraźniej był zaskoczony rekcją znajomego. Widząc miotającego się mężczyznę, mundurowi postanowili to sprawdzić. Podczas legitymowania zadali mu pytanie, czy ma przy sobie środki, których posiadanie jest zabronione. 29-latek sięgnął do kieszeni w spodniach i wyjął foliowy przeźroczysty woreczek, w którym znajdowała się biaława lekko zgranulowana substancja. Mężczyzna oświadczył, że to mefedron, który ma na własny użytek. Przy okazji policjanci zajrzeli w kieszenie towarzyszącemu mu 27-latkowi. Nie miał nic oprócz zdziwionej miny.

Wywiadowcy zatrzymali posiadacza narkotyków i osadzili go w policyjnym areszcie. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które teraz sąd może go skazać na 3 lata więzienia.

podkom. Robert Koniuszy

Powrót na górę strony