Aktualności

Twierdził, że to nie marihuana tylko CBD

Data publikacji 10.06.2021

Policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali 27-latka podejrzanego o posiadanie środków odurzających. Mężczyzna sam zwrócił na siebie uwagę, kiedy wysiadł ze swojego auta na ulicy Czerniakowskiej, stanął na ulicy w miejscu niedozwolonym i zaczął robić zdjęcia przejeżdżającym samochodom. Podczas legitymowania zachowywał się bardzo nerwowo. Tłumaczył się, że ma zamiłowanie do fotografii. Kiedy mundurowi zapytali czy ma przy sobie środku odurzające, dał im trzy duże zawiniątka z suszem twierdząc, że to CBD. Badanie narkotesterem wykazało jednak, że nie jest to legalna pochodna konopi tylko marihuana. Mężczyzna został zatrzymany. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.

Około godziny 12.30 mundurowi patrolujący ulicę Czerniakowską na warszawskim Mokotowie zauważyli, jak mężczyzna siedzący w samochodzie skoda rapid, nagle wysiada z auta, staje na ulicy w miejscu niedozwolonym i robi zdjęcia przejeżdżającym samochodom. Postanowili więc zwrócić mu uwagę, że jego zachowanie jest niebezpieczne, ponieważ stwarza on zagrożenie w ruchu drogowym. Podczas legitymowania 27-latek zareagował bardzo nerwowo. Tłumaczył się, że pasjonuje go robienie zdjęć przejeżdżającym samochodom. Zdenerwowanie mężczyzny nie wynikało jednak z faktu samego legitymowania. Kiedy policjanci zapytali go, czy posiada przedmioty lub substancje, których posiadanie jest zabronione, otworzył schowek naprzeciwko siedzenia pasażera i wyjął trzy foliowe zawiniątka, mówiąc, że jedyne, co ma to pochodna marihuany, pozbawiona środka narkotycznego. Substancję nabył wcześniej za 700 zł  na warszawskim Targówku od nieznanego mężczyzny. Policjanci poddali susz badaniu narkotesterem, który wykazał, że nie jest to CBD tylko marihuana. Podczas przeszukania pojazdu nie ujawniono innych substancji psychoaktywnych. 20 gramów nielegalnego suszu trafiło do depozytu jako dowód rzeczowy w sprawie. Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które może zostać skazany na 3 lata więzienia.

podkom. Robert Koniuszy/is

Powrót na górę strony