Uparcie utrzymywał, że nie ma narkotyków
Wilanowscy dzielnicowi zatrzymali 19-latka podejrzanego o posiadanie środków odurzających. Młody mężczyzna na widok policjantów przyspieszył i chciał się ukryć za budynkami. Podczas kontroli osobistej bardzo się denerwował. Wypytywał policjantów, dlaczego go legitymują. Następnie szarpał się i próbował ociekać, uparcie twierdząc, że nie ma przy sobie żadnych nielegalnych środków. W trakcie kontroli odrzucił zawiniątko, w którym znajdowało się kilka gramów mefedronu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Teraz czekają go zarzuty, za które sąd może go skazać nawet na 3 lata więzienia.
Kilka minut po godzinie 14:00 dzielnicowi przeprowadzali obchód będącego pod ich opieką rejonu służbowego. Kiedy ulicą schodzili z ulicy Świętego Bonifacego w ulicę Zaniemyską, zauważyli młodego mężczyznę ubranego w czarne spodnie i jasną bluzę z kapturem, który na ich widok przyspieszył kroku i poszedł w kierunku skrzyżowania ulicy Świętego Bonifacego z ulicą Powsińską. Mundurowi ruszyli za nim, ponieważ wiedzieli, że w tym miejscu dochodzi do przypadków sprzedawania środków odurzających. Kilkadziesiąt metrów dalej wylegitymowali obserwowanego przez siebie mężczyznę oraz kolegę, którego spotkał. Jego znajomy 20-latek nie miał przy sobie żadnych nielegalnych środków i zachowywał się naturalnie. 19-latek natomiast wykazywał zdenerwowanie. Wypytywał policjantów, dlaczego go legitymują. Następnie próbował uciekać, uparcie twierdząc, że nie ma przy sobie środków odurzających. W trakcie kontroli szamotał się, a następnie wyjął z kieszeni celofanowe zawiniątko i odrzucił je. Kiedy policjanci je sprawdzili, okazało się, że wewnątrz znajdowały się kryształki mefedronu. Narkotyki zostały zabezpieczone, a ich posiadacz trafił do policyjnego aresztu. Teraz czekają go zarzuty posiadania narkotyków, za które może zostać skazany nawet na 3 lata więzienia.
podkom. Robert Koniuszy