Aktualności

Pijany chodził po markecie z siekierą i groził kierowniczce

Data publikacji 20.04.2021

Mokotowscy policjanci zatrzymali nietrzeźwego 31-latka podejrzanego o groźby pozbawienia życia lub zdrowia wobec personelu jednego z osiedlowych marketów. Mężczyzna chodził po sklepie z siekierą oraz czarno-prochowym rewolwerem. Miał na sobie kamizelkę z napisem „Policja” oraz czarną kominiarkę. Swoim zachowaniem wzbudzał obawę w pracownicach, że użyje wobec nich tych przedmiotów. Przy kasie trzymał w ręku siekierę niemal nad kobietą, która go obsługiwała. Ponadto groził jej użyciem kierowniczce sklepu. Mężczyzna mający około półtora promila w organizmie trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty gróźb karanych. Teraz grozi mu kara do 2 lat więzienia.

Kwadrans po godzinie 8:00 rano mężczyzna ubrany w czarną kominiarkę i kamizelkę z napisem „Policja” z siekierą w ręku i czarno-prochowym rewolwerem przytwierdzonym do paska wszedł do sklepu przy ul. Gandhiego na warszawskim Mokotowie. Pracujące tam kobiety były przerażane niecodziennym widokiem. Kiedy menadżerka na terenie sklepu zwróciła mu uwagę, że wzbudza on strach wśród personelu, wówczas zagroził jej użyciem siekiery po czym poszedł do kasy.

Przy kasie trzymał siekierę w ręku, w taki sposób, jakby chciał jej użyć. Widać było, że robi to celowo. Kobiety w obawie o swoje życie i zdrowie wezwały mundurowych, którzy przybyli po kilku minutach. Mężczyzna opuścił już sklep i poszedł w kierunku ul. Fryderyka Joliot-Curie. Funkcjonariusze zatrzymali go. W trakcie legitymowania powiedział, że nikt mu nie zabroni chodzić po sklepie z siekierą i w kamizelce z napisem „Policja”.

Mężczyzna mający około półtora promila alkoholu w organizmie trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty stosowania gróźb karanych. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru z obowiązkiem stawiennictwa 2 razy w tygodniu w komendzie Policji przy ul. Malczewskiego. W najbliższym czasie czeka go rozprawa sądowa, podczas której może zostać skazany na 2 lata więzienia.

podkom. Robert Koniuszy/g.p

 

Powrót na górę strony